niedziela, 25 sierpnia 2013



Jestem tak niesamowicie zmęczona... Ale obiecałam zdjęcia, więc będą zdjęcia. Pojechałam do Bułgarii z naładowanym aparatem, a wróciłam... z równie naładowanym, bo nawet go nie włączyłam. Chyba już wspominałam, że jestem leniwym grubaskiem, hm? Dlatego tym razem zdałam się całkowicie na telefon, radzę nie liczyć na przednią jakość. Bułgaria nie zauroczyła mnie szczególnie widokami... w sumie niczym mnie nie zauroczyła, pomijając piękny Sozopol. W każdym razie bawiłam się niesamowicie, spędziłam najlepsze (niecałe) dwa tygodnie tych wakacji z cudownymi ludźmi, których na pewno na długo nie zapomnę. 
Wybaczcie skąpy opis, ale na prawdę ciężko mi idzie myślenie po ponad trzydziestu godzinach spędzonych w autokarze (pomijając fakt, że kilka ostatnich nocy nie spędzałam śpiąc), Mam nowy pomysł na lookbook, więc stay tuned (:

I'm so freaking tired... But I promised the photos, so here you got them. I went to Bulgaria with my camera charged and when I came back home it was still charged... well I haven't even turned it on. Have I ever mentioned I'm a lazy fattie, hm? That's why I left everything up to my phone so you shouldn't expect too much. I didn't like Bulgarian landscapes... well I didn't like anything there to be honest, despite beautiful Sozopol. Anyways, I had so much fun, spent the best two (okay, almost two) weeks of this summer with amazing people and I'm sure I won't forget them.
I'm sorry I didn't write too much, but thinking hurts me after over 30 hours spent in the coach (and well... I didn't sleep enough last few nights also) I have new lookbook idea though! Stay tuned !




























4 komentarze: