piątek, 28 grudnia 2012


 Wybrałam się dzisiaj do Centrum Sztuki Współczesnej w warszawskim Zamku Ujazdowkim. Głównym celem była wystawa Maurizio Cattelan'a, jednak przeszłyśmy przez kilka sal, dlatego w międzyczasie pojawiają się zdjęcia obrazów osób niewidomych biorących udział w projekcie Artura Żmijewskiego oraz "Moi sąsiedzi" - czyli rysunki (jeśli się nie mylę) palestyńskich dzieci. Prac Cattelan'a nie było wiele, ale przecież nie liczy się ilość, a jakość. Nie można mu zdecydowanie zarzucić braku oryginalności i umiejętności szokowania odbiorców. Tak, ten wiszący na sznurku chłopiec (oczywiście woskowy) również jest jednym z elementów.
 Wieczór spędziłam siedząc w pokoju z Łozinką przy herbatce i mojej młodszej siostrze, słuchając płyty Selah Sue.

Today I visited Center for Contemporary Art at Ujazdowski Castle. My main direction was  Maurizio Catellans exhibition, but we went through all the rooms so you can see some patings made by blind people taking part in Artur Żmijewski's project and "My neighbours" - which are (if i remember well) palestinian kids drawings. There weren't many Cattelans works but it's still worth going there just to see a few. You can't say he's not original or not able to make the viewers shocked. Yes, that boy (waxwork, luckily) hanging outside is a part of the exhibition.
 So we spent the evening in my room with Łozinka and my little sis. Drinking tea and listening to Selah Sue album.























Brak komentarzy:

Prześlij komentarz