wtorek, 20 marca 2012

 ostatni dzień
trochę szkoda, ale z drugiej strony tęsknię za Warszawą. może nie za samym miastem, ale za przyjaciółmi i tym wszystkim.
dziś niewiele zdjęć, bo znów prawie cały pobyt w centrum spędziliśmy na zwiedzaniu outletów, księgarni, sklepów z butami, itp. Wszyscy byli już obkupieni, w końcu i ja znalazłam coś, co nareszcie mi pasowało. Mówię o butach z Aldo, które pojawiają się gdzieś w zdjęciach na dole. Dokładniej obfocę je po powrocie, bo zwyczajnie mi się nie chce, a chyba nawet sa już spakowane. w drodze powrotnej znalazłam jeszcze czarny kapelusz, który marzył mi się od dawna, ale nie aż tak, żeby kupować go przez internet, a że trafiła się okazja, to bardzo chętnie skorzystałam.
Rano, prosto z peronu poszliśmy w stronę katedry, kupiliśmy bilety i wjechaliśmy windą na dach. Musze przyznać, że sam budynek jest niesamowicie przemyślany, zwłaszcza, że budowa skończyła się za czasów Napoleona, czyli nie tak niedawno... Na górze pełno jest schodów i balkonów z których rozciąga się piękny widok na Mediolan. Część widać na dole, na nieco nieudanej panoramie.
Lunch zjedliśmy we wcześniej odwiedzanej już pizzerii, jak można się domyśleć, w moim przypadku była to pizza. Jednak moja mama zamówiła przepyszne mule (zjadłam jej prawie połowę). Po jedzeniu odwiedziliśmy kilka sklepów, przeszliśmy ostatni raz Gallerią Victtorio Emanuelle i wróciliśmy do hotelu, tym razem nie tak późno jak zwykle, bo czekało na nas miliard rzeczy do spakowania.
Miłego oglądania!











2 komentarze:

  1. Świetnie się ubierasz . *-* Wszystkie zdjęcia z wycieczki świetne! <3 Skąd ta boska kurtka jeansowa ? :D

    OdpowiedzUsuń