niedziela, 15 grudnia 2013


Bawi mnie fakt jak bardzo w tym roku NIE czekam na Święta. Kiedyś były czymś bardzo wyjątkowym, a teraz wydają się być wyjątkowo... oczywiste. Możliwe, że zmieni się to, kiedy w domu pojawi się choinka, albo zacznę pakować prezenty w złoty papier z Ikea. Próbuję znaleźć powód braku mojego entuzjazmu. Myślę, że najprostszą odpowiedzią jest świąteczna komercja, trwająca w całym mieście od początku listopada. Poza tym nie jestem tym razem kreatywnym Mikołajem i każdy dzień przynosi mi większą dawkę stresu, bo spędzam długie godziny na wycieczkach po sklepach - wciąż ze znikomymi efektami. 
Mam dzisiaj chyba dzień narzekania, co dziwne, bo ostatnio humor mnie nie opuszcza, a przez dwie ostatnie noce zregenerowałam siły i przespałam prawie pół weekendu. Jutro wracam do szkoły pełna energii i woli przyswajania nowych informacji (a tak serio, to nie). Na szczęście zostały mi tylko cztery dni nauki i ponad dwa tygodnie wolnego, na które prawdopodobnie zaplanuję sobie bardzo dużo różnych rzeczy, żeby potem żadnej z nich nie zrobić. Wcale mnie to nie martwi, przynajmniej się wyśpię.
Zaprzyjaźniłam się z ogromnym płaszczem mojej babci, co widać na załączonym obrazku. Długo się do niego przekonywałam, ale dziś coś się zmieniło i myślę, że się polubimy.
I troszkę szczęścia na dobranoc!

It's funny how I'm NOT waiting for Christmas this year. It used to be something special and now it seems to be rather obvious thing. It may change when I'll see a christmas tree in my house or I'll start packing gifts with the golden paper I've got at Ikea. I'm trying to figure out what's the reason for my lack of enthusiasm. I think the answer is quite simple - Christmas has taken over the whole city starting from an early beginning of November. The other thing is I'm not a creative Santa this time and I become more stressed every day as I spend hours on trips to different malls - without visible effects.
I think today is my complaining day, what is a bit suprising since my mood is recently rather good. Last two nights were for regeneration, I've spent like half of the weekend sleeping. Tommorow I'm going back to school, full of energy and will to devour new informations (seriously - not really). Luckily there are only four days left and I'm free for more than two weeks. I guess I will plan many things to do then but end up not even starting any of  them. I'm not worried though, I will finally sleep enough.
I made friends with this oversize coat that used to be my Granny's, you can see it in the picture above. It took me a while to actually decide to wear it, but ye, eventually I did, today. I think we will like each other now.
And some of my current happines for a goodnight! 



1 komentarz:

  1. love the coat! <3 Hope u find something good for Christmas because it's my favorite time of the year!

    toinfinitynbeyond13.blogspot.hk

    OdpowiedzUsuń