Przeglądając swoją kolekcję butów, których nie jest tak na prawdę wyjątkowo dużo, zdałam sobie sprawę, że wszystkie jesienne pary są w jakże optymistycznym i wesołym, CZARNYM kolorze. Cenię sobie prostotę i najlepiej czuję się właśnie w 'bezpiecznych' odcieniach, racja, ale bez przesady... Od jakiegoś czasu nosiłam się z zamiarem zakupu prostego modelu, najlepiej w brązach i bez dodatkowych odbieraczy uroku (typu ćwieki, wzorki, itp. ewww..). W końcu moja najlepsza na świecie mama pokazała mi to, co widać na górnym zdjęciu. Wiązane 'worker boots' za kostkę, w nieco grzeczniejszym wydaniu. Kolor jest niesamowicie przekłamany. W rzeczywistości odcień jest dużo cieplejszy. Jestem bardzo zadowolona, ciężko było znaleźć ideał na zastępstwo dla ukochanej, nieśmiertelnej czerni, która rzadziej pojawiać się będzie w moich codziennych outfitach. Na lookbook'u jest już coś z dzisiaj (:

Looking through my shoes collection, which is not that big though, I realised all my autumn pairs are... BLACK (isn't it a positive colour?). I love simplicity and I feel the best wearing 'safe' shades, true, but oh please... So I've been wanting to get a new, basic model, preferably brown and without ugly adds like brads or any kind of patterns, ewww. Finally my best mom showed me what you can see in the photo up here. Worker boots in their more polite version. The colour is different than in real, it should be warmer. I'm so happy I got them, it was hard to find the ideal which can replace my beloved, immortal blackness (you won't see it that often in my daily outfits now). You have something new on lookbook, by the way (: 

shirt - Cubus / pants - H&M / cardigan - New Look / coat - vintage / snood - DIY / beanie - New Yorker / boots - St.Olivier